Pokaż naszamucha.blogspot.com na większej mapie

niedziela, 7 marca 2010

Úbeda, 23 lutego 2010


O Ubedzie krótko. Częścią Olwiki była. Wepchnięta do misternego planu oliwki. Opłacony przewodnik, Ubeda zaliczona.

No właśnie. Chwała przewodnikom, przeto nie wiadomo czym człowiek zostanie w przyszłośći, dużo wiedzą też, nie powiem, że nie, ale niech to coś, to nie to samo, jak prowadzą cię i mówią. Piękne miasto jest, urodziwe, ale nie poczułam go w ogóle. Czasu nie było na figle (raz). Padało też, deszcz przeszkadza, a był mocny.

Ubeda jest podobna do Baezy, więszka tylko ciut i ważniejsza. Wpisana do UNESCO. Święte miasto. Kościoły, kaplice, rzeźby, dzwony i what not. Ulice też są piękne, a deszcz to dodał im tajemniczego uroku (szkoda jeno, że był mokry). Kamień, kamień, wszystko z kamienia.

Styl renesansowy panował, i dobrze, bo schronił się człowiek przed deszczem w patiu. Za kawę zapłacić un euro.

Sacra Capilla de Salvador
Juaniiiita
Kamraci
Iglesia de San Pablo
Przyjaciele z Polski zapoznani tamże, Kasia, Tomasz,
Mokro...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz