Pokaż naszamucha.blogspot.com na większej mapie

piątek, 4 stycznia 2013

Białystok, 15 września 2012



Naprawdę fajne miasto, ten Białystok.



Ale szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że jest tu więcej :)
Bo wiecie o chodzi? O to, że słyszałam już i o Pałacu Branickich, i o kościele św. Rocha i o farze Dziekońskiego... i może nie było już za bardzo opcji zaskoczyć?

A może dlatego, że byłam w Białymstoku AŻ dwa dni, zamiast jednego, jak to bywało w każdym miejscu w czasie tej podróży po Polsce. 

No ale pojedźmy z tym koksem:

PAŁAC BRANICKICH to zdecydowanie największa chluba miasta. Zaczął powstawać jeszcze zanim Białystok otrzymał prawa miejskie (1692). Pałac był rezydencją niezwykle bogatego rodu, a do wykonania tego dzieła zaciągnięto najlepszego warszawskiego architekta tamtych czasów - Tylmana z Gameren (twórcę między innymi Pałacu Krasińskich w Warszawie). Pałac zwie się czasem Polskim Wersalem albo Wersalem Północy. Dziś w pałacu mieści się siedziba Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Jak dla mnie Polskim Wersalem jest Wilanów, ale nie ma co, robi Pałacyk wrażenie i to duże.

 

Przed nadaniem praw miejskich wzniesiono też kościół farny. Ufundował go pewien bogaty człowiek o nazwie Piotr Wiesiołowski (Marszałek Wlk Księstwa Litewskiego). Ten sam bogaty człowiek zresztą wybudował pałac, który potem został wykupiony przez Branickich i przebudowany na wspomnianą wspaniałą barokową rezydencję.



A kościół farny miał formę późnego renesansu i zwie się go dzisiaj starą farą. Nowa za to stoi tuż obok starej i pochodzi z początku 20 wieku. Warszawski przewodnik nie musi się nawet za bardzo upewniać, kto mógłby być autorem tego działa. Jest oczywistem, że jest to bardzo typowy przykład twórczości Józefa Piusa Dziekońskiego. 

 

Wnet również to nie koniec warszawskich akcentów w Białymstoku. Modernistyczny kościół św. Rocha to dzieło Oscara Sosnowskiego - też poczynił co nieco w stolicy.

 

Jest i rynek (noszący imię Kościuszki), a na rynku ratusz. Skromny dość, barokowy w formie, dość późno wybudowany (połowa 18 wieku). W ratuszu - Muzeum Podlaskie (obrazy i takie takie).



Dwie inne rzeczy jeszcze mi się podobały:

Pies Kawelin - uroczo ohydna rzeźba psa. Jest repliką pomnika który stał tu przed wojną. Miał być karykaturą pewnego pułkownika carskiego Kawelina, który na tych terenach mieszkał. Podobno przed wojną całe rodziny robiły sobie przy nim zdjęcie pamiątkowe (a wtedy zdjęcie to nie przelewka, o nie).

  

I Muzeum Historyczne Białegostoku - tam naprawdę przednia makieta 17-wiecznego miasta. Ja niezmiernie kocham makiety miejskie. Jedyna lepsza, którą widziałam była tylko w Muzeum Mazowieckim w Płocku. Na tej doskonale widać, jak Pałac Branickich góruje nad resztą miasta.

  

Chciałyśmy w sumie udać się z Olgą do Białowieży, ale ... wstyd przyznać... nie złapałyśmy stopa :) Ale to może i dobrze.

Polecam bardzo PTSM w Białymstoku.
Pan kierownik to jedna z barwniejszych postaci napotkanych w tej podróży.

Ah, i jeszcze jedno! W Białymstoku trzeba spróbować tradycyjnej buzy z chałwą. Buza - bardzo ciekawa ciecz zrobiona na bazie drożdży i rodzynek. Bez alkoholu.

 

Galeria z Białegostoku - https://picasaweb.google.com/109545234949493190291/BiaYstok#

-
http://miasteria.pl/Miejsca/Podlaskie/Bialystok/Zabytki.html
http://www.bialystok.pl/282-zabytki/default.aspx
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82ystok