Pokaż naszamucha.blogspot.com na większej mapie

niedziela, 18 stycznia 2015

Viña del Mar, grudzień 2014

Muszę przyznać, że z tych dwóch miast leżących obok siebie - Viña del Mar oraz Valparaiso, bardziej jednak podobało misię Valparaíso.

Choć bardzo ciężko jest porównywać te dwa miasta, bo są całkiem inne.

Valparaíso położone jest na wzgórzach. Ludzie, żeby dojechac do domu używają specjalnych wyciągów publicznych (ascensores). To centrum życia nocnego i studenckiego w okolicy. Valparaíso tętni życiem i imprezą.

Z kolei Viña del Mar  tętni też... ale relaksem.
Tutaj tez Chilijczycy zjeżdżają masowo w weekendy, ale to przybysze innego typu. Przybysze lubiący poleżeć na plaży albo pograć w kasynie.

Zdjęcie

Obie czynności nie należą do moich ulubionych. Dlatego też bardzo się cieszę, że mogłam być w Viña del Mar nie w weekend, ale kilka dni w samym środku tygodnia, a w dodatku pogoda była jeszcze nie najlepsza, a wakacje sie jeszcze nie zaczęły.

Viña del Mar, które poznałam ja było spokojne, wyludnione.. wietrzne i nieco deszczowe.

I takie Viña del Mar właśnie pokochałam.

Zdjęcie

Mogłam spokojnie przejść się po plaży nie martwiąc się o to, czy kogoś rozdeptuję. Mogłam wyłożyć się na plaży, nie martwiąc się, że zaraz ktoś będzie chciał mi coś sprzedać.

I na tym by się skończył mój opis Viña del Mar.

Zdjęcie

Gdyby nie to, że pewnego dnia.. idąc sobie przez główną ulicę tego miasta, zboczyłam przypadkiem na bok i natknęłam się na ...

Posąg z Wyspy Wielkanocnej!!! 

Zdjęcie

Biorąc pod uwagę fakt, że w moich życiowych planach (przynajmniej teraz) nie ma wyjazdu na Wyspę Wielkanocną, ucieszyłam się niezmiernie!

Zdjęcie

Prawdziwy posąg przytargany z Isly de Pascua właśnie do Viña del Mar.
Dlaczego akurat do Viña del Mar ?
Otóż wiadomym faktem jest. że Isla de Pascua należy administracyjnie do Chile. I tylko z Chile (z Santiago de Chile dokładnie) da się dolecieć na wyspę. Wyspa sama w sobie nie stanowi osobnego regionu administracyjnego. Podpięta jest pod region Valparaíso (ten sam, w którym leży Viña del Mar).

Wyspa Wielkanocna ciekawi mnie od niedawna, ale nawet jeśli jest to całkiem nowe hobby i nie znalazło jeszcze trwałego miejsca w moim sercu, mogę powiedzieć, że wyspa ta wcale fascynuje mnie.

Zdjęcie

Lud mieszkający na wyspie wiele setek lat temu zaczął budować posągi. Nie wiadomo do czego służyły. Niektóre są male, niektóre ogromne (czasem nawet na 20 metrów! ). Najprawdopodobniej służyły do odganiania złych mocy. Nie wiadomo. Posągi noszą nazwę Moai. Wyrzeźbiono ich około 800, po czym nagle zaprzestano ich tworzenia. Podobno w kamieniołomie na wyspie leży kilka niedokończonych rzeźb.

Na temat pojawia się wiele teorii. Jakoby mieszkańcy poumierali wszyscy nagle i w niewyjaśnionych okolicznościach. Albo jedną z makabryczniejszych wersji jest, że do transporotwania rzeźb używano pali z drzew. Do tego celu wycięto wszystkie drzewa na wyspie, co pozbawiło mieszkańców źródła żywności (!).

Ostatecznie nie wiadomo.

Wiadomo tylko tyle że posągi istnieją i że miało być ich więcej.

A w sumie... może kiedyś się tam wybiorę? Why not ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz