Pokaż naszamucha.blogspot.com na większej mapie

sobota, 17 stycznia 2015

Valparaíso, grudzień 2014

Zdjęcie Zdjęcie  Zdjęcie

Są takie dwa miasta na wybrzeżu Oceanu Spokojnego:

- Viña del Mar
- Valparaíso

Odwiedziłam Valparaíso w czasie pobytu w Viña del Mar. Miasta te leżą śmiesznie blisko siebie. Aż dziw, że jak na Amerykę płd. to nie jest jedno miasto.

Pozwoliłam sobie w czasie pobytu w Chile odwiedzić moją znajomą ze studiów, Agatę, która do teraz wydawała mi się bardzo niepozorną osobą i spokojną, może i nawet trochę strachliwą. Nie mogłam się bardziej mylić. Agata jest tytanem odwagi. Żyje sobie w różnych częściach świata, pracując jako tłumacz na odległość. To jeszcze samo w sobie może nie brzmi jakoś niesamowicie, ale jak żyję, nie spotkałam osoby, która tak dobrze wtopiła się w obcą kulturę. I daję głowę, że nie dotyczy to tylko wtapiania się w kulturę Chile. To jest po prostu jej cecha. Potrafi być tu i teraz całą sobą. A nawet całą sobą na 200%.

Myślałam kiedyś, że to ja jestem otwarta i się wtapiam jakoś tam. A okazuje się, że powinnam się od Agaty uczyć. I to na poziomie elementary.

W każdym razie, podróżując, uwielbiam zawsze i wszędzie, gdzie tylko się da, odwiedzać znajomych, którzy akurat tam przebywają. Jest to jakby przyspieszony kurs przetrwania w tym miejscu. Oni spędzają tygodnie, miesiące albo lata na przyswojeniu sobie wielu rzeczy, które sprzedają Ci potem przez 3 dni :)
Oczywiście nigdy nie będą w stanie sprzedać Ci ich w stu procentach. Wcale też tego nie oczekuję. Ich doświadczenia i przeżycia pozostają ich osobistymi doświadczeniami i przeżyciami.
Czerpię jednak niezwykłą radość z słuchania i patrzenia na to, jak oni odnaleźli się w nowej niepolskiej rzeczywistości.
Jest w tym jakaś taka dodatkowa wartość. Coś więcej niż przyjechać gdzieś i być w hostelu takim jak każdym innym na całym świecie. I coś innego niż być u hosta tubylca. Host tubylec ma inne zalety. Ale po zaliczeniu całkiem sporej liczny hostów tubylców, dostrzegam wiele wartości z odwiedzania Polaków w innych krajach.

No ale nic.

Valparaíso. Czy też jak mówią na niego jego mieszkańcy, Valpo, to miejsce niezwykłe.
Niewiele jest w Chile miejsc wpisanych na listę UNESCO, bo aż 3: Chiloe, Wyspa Wielkanocna
Valparaíso właśnie. Zasłużyło sobie Valpo na oobecnośćna tej zacnej liście dzięki architekturze kolonialnej z XIX  wieku. 
Ale wbrew pozorom to nie to przykuwa wzrok turystów i odwiedzających, tylko liczne graffiti na murach, które ciągną się kilometrami.
Nie jestem wielkim fanem graffiti, ale to, co można zobaczyć w Valpo, a w szczególności ilość malowideł, zapada w pamięć.
niewielka próbka graffiti w Valpo

niewielka próbka graffiti w Valpo

Inną rzeczą, której nie zapomina się z Valparaíso to wzgórza, czyli cerros. Miasto wybudowane jest zaledwie 500 metrów od wybrzeża. Część płaska przy plaży to tzw plano. Tam mieści się ścisłe centrum. Puby i takie tam. A ludzie żyją na stromych cerros. Jak się do nich dostać ?

Widok na jedno ze wzgórz

A dostać się na nie można wjeżdżając takimi publicznymi windami (ascensores). Jest ich teraz 16. Strome jak sto pięćdziesiąt i skrzypią gorzej niż stare drzwi. Ale.. działają! I na pewno są oszczędnością czasu, bo zjazd i wjazd trwa kilka sekund. A gdyby komuś przyszło do głowy jechać tak autobusem przez te pagórki, to powodzenia, jeśli się spieszy.

ASCENSOR
ASCENSOR

Cerros są tez dobre z innego powodu.
A mianowicie z powodu trzęsień ziemi. I choć w ani w Valparaíso ani w obok w Vina temat terremotos nie jest obcy (powiem wręcz, że jest trendy, bo nawet najsłynniejszy drink to tzw terremoto. Drink polega na wielkiej szklanie wina i gałce lodów. Najlepiej jeszcze dodać do tego jakis alkoholowy likier albo inny mocny trunek), ludzie są świadomi niebezpieczeństwa (ale to akurat w całym Chile) i jak ktoś nowoprzybyły sie ich grzecznie pyta, co się robi w czasie trzęsienia to wcale nie wyśmiewają cię od boidudków, tylko starannie tłumaczą ci, jak się trzeba zachować. Czyli akurat w przypadku Valpo trzeba stanąć pod framugą albo pod czymś, co uchroni cię przed spadającymi przedmiotami, odczekać, aż samo trzęsienie się skończy, a potem... czym prędzej uciekać na cerros!

Zdjęcie
TERREMOTO

Uciekać, bo wkrótce może, a nawet powinno, nadejść tsunami. Cerros są o tyle wygodne i powszechne do ucieczki, że gdzieniegdzie można zobaczyć drogowskazy, którędy należy uciekać przed tsunami. Najpierw drogowskazy te trochę mnie przeraziły, potem rozbawiały a potem znowu przerażały na zmianę.

Samej udało mi się w czasie tygodniowego pobytu przeżyć małe trzęsienie, które raczej było niewielkim wstrząsem, ale co mam na swoim koncie doświadczeń, to mam.

Stało się to zresztą w ostatnim momencie, gdy wsiadałam do autobusu na stacji i miałam opuścić tereny sejsmiczne. Przeszło mi nawet przez myśl wcześniej, że to nawet szkoda, że nie przeżyję żadnego wstrząsu. I niemal już jestem w autobusie, stoję jeszcze przed drzwiami, żegnam się razem z Agatą z naszym kolegą, który nas odprowadzał.. a tu nagle wstrząs!  Tak delikatny, że Agata musiała dopytać kolegi, czy to był wstrząs. On na to, że tak, co wywołało moją niezmierną radość.

Bo jest to rzeczywiście uczucie.. ciekawe. Taki mały, prawie niezauważalny wstrząs zapadł mi głęboko w pamięć. Chyba mogę porównać to tylko do takiego uczucia, gdyby się stało na drewnianej scenie i ktoś obok lekko by podskakiwał. Poczułam się nagle taka lekka.. i nie tylko ja. Mialam wrażenie, że cały ten dworzec, budka z biletami, autobus do którego zaraz wsiądę... wszystko jest tak lekkie, że jest całkiem nieważne w obliczu ruszającej się płyty kontynentalnej.

Daje do myślenia.

Zwłaszcza, gdy poczyta się trzęsieniach, które miały miejsce w historii. W Valpo ostatnie wielkie było w 1906. Zginęło ok. 3000 osób.

--

A w Valpo spędziłam zdecydowanie za mało czasu. Chętnie spędziłabym tam kiedyś jeszcze jeden cały dzień, bo mi dane było być tam tylko popołudniu i wieczorem (o nocy nie wspomnę, bo nie wypada. Wszak, Valpo to znane miejsce nocnych wypadów).

Dam wszystkim tylko jedną radę: Nie pijcie więcej niż 1 terremoto jednego wieczora.


Alejandro, oprowadzał nas po Valpo
jeszcze wiecej graffiti
Dodaj napis
Zdjęcie
valpo


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz