W Żorach nie byłam tylko 8 czerwca, o nie.
W Żorach to bywa tydzień albo częściej połowa mieszkańców Jastrzębia-Zdroju. Teraz to się zmienia nieco, ale wiele lat sytuacja była taka, że w Jastrzębiu to supermarketu nie było żadnego. W Żorach za to 5. A nieważne jest to, że Jastrzębie jest 2 razy większe od Żor.
No ale jak to bywa z miastami, które całe życie ma się koło siebie, opisuję je dopiero po 24 latach.
Proszę państwa, oto Żory.
Bardzo spoko miasto. W odróżnieniu od Jastrzębia ma i stare miasto i rynek. Historia Żor sięga średniowiecza, a dokładnie roku 1258, kiedy to Żorom zostają nadane prawa miejsce (na prawie magdeburskim). Do dziś zachowany jest układ urbanistyczny Żor.
Nazwa Żor to naprawdę Żary, ale.. po śląsku :) Mamy więc Żory.
Najciekawszymi miejscami są:
Rynek
Gotycki kościół św. Filipa i Jakuba
Proszę, można nawet sobie z Jakubem zrobić zdjęcie jak pielgrzym z pielgrzymem.
Najbardziej urokliwym miejscem za to jest chyba ulica Murarska, gdzie zobaczyć można wiele drewnianych domów ustawionych w szeregu.
Chyba warto czasem przejść się na spacer (albo na lody chociaż) w mieście, do którego zajeżdża się głównie na zakupy albo do dentysty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz