Pokaż naszamucha.blogspot.com na większej mapie

niedziela, 3 października 2010

Kazimierz Dolny nad Wisłą, 25 września 2010


Witam wszystkich serdecznie. Myślę, że Kazimierz jest miejscem, które ludzie... lubią. O tak. No bo co? (argument na wszystko). Ludzie lubią to miejsce, bo bardzo ładnie jest mieć zdjęcie na rynku w Kazimierzu. Kaziu.. ciężko mi będzie to przyznać, ale mam Ci kilka rzeczy do powiedzenia. Potem. Ale, jakby nie patrzeć, jesteś spoko. Jakby patrzeć też, ale... ale.. no właśnie, sory Kaziu, muszę się z tym przespać, powiem Ci, co o Tobie myślę za jakieś.. 5 akapitów.

Do Kazimierza wzion mnie mój kochanek. On jest spoko.

Kazimierz standardowy, czyli Rynek, Góra Trzech Krzyży, kościół farny i zamek równa się jeden dzień, a nawet jeden dzień to za dużo. Ale nigdy nie za dużo, żeby dać się ponieść równie standardowym rozrywkom turystycznym, jedną z nich, jakże uwielbianą jest consumismo. Kazimierz jest najbardziej lubiany przez sprzedawców lodów. Ludzi jest sto miliardów, nie daj Boże odwiedzać Ci Kazimierz w dobrą pogodę, bo turysta, jako organizm wielokomórkowy rozmnaża się sposobem pączkowania pod wpływem słońca i wysokiej temperatury, odwrotnie proporcjonalnie do dni roboczych tygodnia. Ale nie powiem (nie powiedz ty też), uzasadnienie. Bo nie jest brzydki Kazimierz. Jest to mężczyzna... zdrowy. Nie najmłodszy, lecz wiek dodaje mu uroku i klimatu. Dobrze szukać w nim ukrytych zakamarków, tam klimat jest większy.

Rynek rynkowi nierówny. Zwoleń na przykład, takie miasto, ma rynek, a i nawet moja wioska Szeroka rodem z Jastrzębia Zdroju rynek posiada. Nevertheless, nie polecam sesji ślubnej na rynku w Szerokiej ni Zwoleniu. W Kazimierzu, za to, moszna. Jak ktoś lubi i ma czas. I chce. Na rynku w Kazimierzu jest studnia. Na pewno jest jakaś legenda z nią związana. Może jeśli wrzuci się doń narzeczonego, to będzie się z nim na zawsze? Na rynku są też kamienice, bardzo ładne, a należały one do rodziny Przybyłów. Nie wspomnę, jak jest to moje nazwisko rodowe od strony matczynej, a jakże. Nikt nie przypuszczał, gdzie odnajdę swe korzenie.

Góra Trzech Krzyży jest miejscem, na które trzeba się wspiąć, co od razu sprawia, że jest ładniejsze, choć nie do końca, gdy w upalny dzień zapomni się nań wody. Ale poleżeć sobie można, popatrzeć na Kazimierz z góry, lub też na krzyże z dołu.

Kościół na rynku.. nie wiem, nie zwiedzałam, ale na zewnątrz jest git. Kościół jak kościół. Zamek za to był w remoncie, niech im nie powiem co, ale wiem co.

Dobrym elementem jest Wisła, a z nią znajdziesz człowieku miły deptak. Kto rozrzutniejszy, może postawić sobie rejs na stateczku marki "Kazimierz".

Kazimierz to miasto stworzone na weekendowy wypad. Zabytki są blisko siebie i jest, nie powiem, tak pięknie, że nie wiesz, gdzie oko zawiesić. Nic mniej skomplikowanego niż Kazimierz. No właśnie. I tu mnie coś chyba boli. Ciężko aż wrzucać Kazimierzowi, ale dostrzegam tu znów moją postawę Jamaminaczeja, bo ja mam inaczej. Wszyscy kochają Kazimierz, "zakochasz się w Kazimierzu" (cytat miliarda ludzi), Kazimierz jest magiczny.. i człowiek od razu traci ochotę nad rozczulaniem się nad Kazimierzem, bo po co, skoro zrobiło to już miliard ludzi przede mną? Przeszkadza mi też tłum w małych miejscach turystycznych, który sapie i tylko czeka na popołudniowe lody. Ale tu nie mam racji, jestem po prostu nerwowa, bo "człowiek, moja kochana, to nerwowy jest.. już w łonie matki, od maleńkości i tak całe życie".

Więc nie powiem "Kazimierz zachwycił mnie, jest piękny, uroczy i można się w nim zakochać". NIE POWIEM TEGO!!!

ale.. nie wrzucam mu, bo w głębi duszy (wielkiej głębi) lubię go. W dodatku nie powiem źle o niczym, co urzęduje w pobliżu Lublina. Nie mniej jednak, główną atrakcją Kazimierza był dla mnie Karolek ;] (so romantic of me)

I byłby już koniec tych wypocin, ale jeszcze zabył człowiek w Czarnolesie po drodze. Tym Czarnolesie, w którym to.. (patos).. Jan Kochanowski.. ten sam. Na nieszczęście dla sztuki nie jestem mistrzem w docenianiu poezji, ale miejsce jest piękne, gdybym tylko miała długopis pod lipą. Jest i muzeum, niewielkie, co ceni się. Ładnie, ot co. Duży miał ten dworeczek, zielony i ładnie wszystko rośnie.

Czarnolas, tam każdy jest poetą
Kazimierzowska jazda
galeria czerwone wino
Latające samochody
Zlot kładów
ja i rynek
Komary nadwiślane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz