Pokaż naszamucha.blogspot.com na większej mapie

wtorek, 10 sierpnia 2010

Porto, 2-4 lipca 2010


Generalnie (bo to modne dość ostatnio słowo) widziałam Porto z myślą, że to najpiękniejsze miasto świata, a już na pewno najpiękniejsze, jakie niejedna osoba w życiu widziała. Ale strach o życie odejmuje uroku miastom, to samo spotkało mnie w Łodzi. Szczęśliwie, całam i zdrowam.

Czy już? Każdy mnie zabił za W OGÓLE wymienienie nazwy miasta Łodzi w poście o tak cudownym i wspaniałym miejscu, jakim jest Porto??

Ej (też modne powiedzenie), nie powiem, Porto jest tak piękne, że... tak piękne, że.. że myślałam, że umrę. Bo co miałam zrobić, widząc tak piękne miasto?? Na szczęscie nie byłam sama i nie umarłam. Ja, Ewa i Magda (doprawdy, nigdy nie zdarza się to trio) rozpoczęłyśmy Camino de Santiago z Porto, miasta w Portugalii. Supercena biletu z Madrytu - 2 euro, codziennie oprócz poniedziałków i hej ho hej ho, do Porto (a raczej z Porto) by się szło.

Zwiedzałyśmy pięknie Porto przez dni sztuk dwie. Poznałyśmy wtedy niewielu kumpli w porównaniu do Camino. Ale nie dziwi mnie to, na miejscu tubylców też bałabym się zagadać do tak oszałamiających blondynek. Niemniej, powodzenie nasze sięgnęło zenitu, wystarczy mieć białą skórę, a oni myślą, że jesteśmy fajne, mądre i wyluzowane. Dlatego człowiek lubi jeździć do Hiszpanii i tych innych. Gdy tylko wraca do Polski, znowu myślą, że jesteśmy chamskie, głupie i wredne. Już sama się dawno pogubiłam i nie wiem kim jestem, niczym Tarzan w bajce "dzieciństwo".

Byłyśmy w najfajniejszym hostelu na świecie, a zwał się on "Black and White Hostel", polcecam bardzo, nie brakuje w nim nic, acz nieco daleko jest od centrum. My jednak dałyśmy rade na pieszo dać i do centrum i na plażę. Śniadanie nam dali i nawet jest patio, które służy na rozmowy wieczorne.

Porto ukazuje sobą wiele twarzy, ma twarz morską, rzeczną, portową, staromiejską, nowomiejską, kafelkową, przemysłową, nocną.. brudną, niebezpieczną i obleśną. i BARDZO mi przykro, nigdy tego nie chciałam, ale nie mogę się wyzbyć z pamięci strony niebezpiecznej i obleśnej. Wiadomo, że każde miasto ma takie miejsca, ale ,ekhm, żadne miasto, które widziałam nie ma AŻ TAKICH miejsc (no chyba, że Łódź). Prawda jeste taka, że nawet nie chcę wchodzić w szczegóły... to może przejdę to twarzy staromiejskiej. Zaraz po obleśniej to ta najbardziej się rzuca w oczy. No dobrze, kamienice w Porto są conajmniej charakterystyczne. Bardzo stare, trochę zaniedbane, mają swój urok, a poza urokiem mają też czerwone dachy, które pięknie prezentują się z góry. Z całym szczęściem, można wszystko zobaczyć z góry, wieży, torre. Na budynkach są charakterystyczne (może słowo to zastąpię skrótem "c") kafelki, więc w Porto można się poczuć jak w wielkiej łazience. A jeśli ktoś ma w łazience łańcuchy choinkowe to w ogóle.

Przez centrum płynie rzeka a ta wpada nieopodal do oceanu, więc pewna doza jazdy jest czymś, co pewnie ma szansę wystąpić. Są więc mewy i glony. Wieje bryza, a szanty się same śpiewają.

I występuje moc obiektów, które nie zawsze da się w pełni zidentyfikować z daleka, na przykład dwa lwy i pół człowieka, które mogło uchodzić też za 2 ludzi i pół lwa. Nie wspomnę, jak ujrzałyśmy pomnik ludzi, którzy umarli ze śmiechu, a tam wolne 2 miejsce, na pewno dla nas. Nie omieszkałyśmy wstąpić. Albo Beatlesi na balkonie, a to ci.

Po tym całym Porto wypadało ruszyć, choć już wydawało się, że Camino ma nigdy nie nadejść. Nie wspomnę, jak pierwszy ułamek odcinka camino przejechałyśmy metrem, ale tak zalecał każdy na blogu na internecie. Warto zaufać internetowi.

Porto. Jak najbardziej. Wstąpcie.

Serducha
Budynki bywały też piękne
Kumple z parku
Kup schabowego
Nasz kumpel z Bangladeszu
Katedra wśród brudu i szlamu, 2
turistic tur
Przepraaaszam... BARDZO
Zakup ping-ponga, czyli śpiwora
let feria begin!!!
Rilaks

2 komentarze:

  1. o ja....Mucha jestem pełna podziwu, też w tym roku skorzystam z tanich linii lotniczych-gdzie mnie poniesie xD
    jestem tu po raz pierwszy. po prawej stronie- "w krótce..." to miejsca które odwiedzisz? hm... studiuje w lublinie. jak coś, służę uprzejmie....
    pozdrawiam serdecznie- Kaśka (byłyśmy razem na jakimś obozie ładnych pare lat temu)

    OdpowiedzUsuń
  2. Porto jest rajem. Nawet brudne budy mają swój urok, a każdy pijak mówi po portugalsku. Nie ma cudowniejszego miejsca na ziemi. Za dużo ryb trochę jedzą i nie wiem dlaczego podają je z oczami. Poza tym są doskonali.

    OdpowiedzUsuń